- Aniu, czy temu chlopcu, z ktorym dzis bylas na randce, caly czas mowilas:
"nie", tak jak ci kazalam ?
- Tak, mamusiu !
- A co on ci proponowal ?
- Na przyklad pytal:
"Czy nie przeszkadza ci, ze cie tu dotkne ?",
"Czy nie przeszkadza ci, ze tu wloze paluszek ?"...
Wnuczek poszedł z babcia do kościoła w Zaduszki. Słucha jak ksiądz czyta
wypominki:
"Za dusze Jana, Marcina, Henryka, za dusze Adama, Andrzeja, Teofila..."
Chłopiec słucha, słucha, w końcu zaniepokojony ciągnie babcie za rękaw:
"Babciu, chodźmy stad, bo on nas wszystkich zadusi!"
Kilkunastoletnia wnuczka budzi sie rano i z rozkosza sie przeciaga. Babcia
ja obserwuje i z tajemniczym usmiechem mowi:
- Co wnuczusiu kochana, rosniemy...
- Nie, babciu, strasznie mi sie chce chlopa.
Jasio na lekcji religii z zakonnica. Zakonnica zadaje dzieciom taka zagadke:
Jest rude, ma puszysty ogon, skacze po drzewach i je orzechy. Co to?
Jasio sie zglasza i odpowiada: Na 99% jest to wieworka, ale jak znam siostre, to
moze byc Jezus...
- Jasiu dlaczego spozniles sie do szkoly?
- Bo pewnej pani zginelo 100 000 zl.
- I co ? Pomagales szukac?
- Nie! Stalem na banknocie i czekalem az odjedzie!!
Na lekcji matmy:
- Nowak, podaj liczbe dwucyfrowa.
- 34.
- A jesli przestawisz cyfry?
- Nie wiem.
- Siadaj. Kowalski, podaj liczbe dwucyfrowa.
- 18.
- A jesli przestwaisz cyfry?
- Nie wiem.
- Jasiu, podaj...
- 33.
Dzieci mialy przyniesc do szkoly rozne przedmioty zwiazane z
medycyna. Malgosia przyniosla strzykawke, Kasia bandaz, a Basia
sluchawki.
- A ty co przyniosles ? - Pyta nauczycielka Jasia.
- Aparat tlenowy!
- Tak...? A skad go wziales?
- Od dziadka.
- A co na to dziadek?
- Eeeech... cheeee....
Jasiu po wakacjach przychodzi do szkoly. Pani sie pyta:
- No, Jasiu...
- Nie Jasiu, tylko John!
- Wiec dobrze, John, gdzie spedziles wakacje?
- W Ameryce
- O, ladnie, a co ty tam robiles?
- Ano, lezalem na werandzie, szedlem na sniadanie, znowu lezalem na werandzie,
szedlem na obiad...
- Ale to chyba bylo nudno?
- Alez skad?
- No dobrze......A moze ty Malgosiu powiesz nam gdzie...
- No, no - Ja nie jestem Malgosia, tylko Veranda
Tatusiu, dlaczego babcia sie trzesie?
Nie gadaj tyle, tylko zwiekszaj napiecie!
Pewna rodzina wynajęła sobie studenta do opieki nad synem Jasiem.
Jasiu bardzo lubił studenta, a student Jasia. Jednak kiedy Jasiu skończył
te (powiedzmy) 12 lat, rodzina postanowiła Jasia uświadomić. A któż się
do tego lepiej nadaje niż student? Student oczywiście poprosił o rozmowę
z Jasiem na osobności.
S: Pamiętasz, Jasiu, co robimy z tymi dziwkami co weekend?
J: Oczywiście, ze pamiętam!
S: To od dzisiaj musisz wiedzieć, ze pszczółki i motylki robią to samo.